piątek, 28 lutego 2014

3. Wspomnienia

JEŚLI CZYTASZ, PROSZĘ ZOSTAW KOMENTARZ. NIE ZABIERA DUŻO CZASU A MOTYWUJĘ DO DALSZEJ PRACY :)

- Więc.. co jest? – wypuściłem dym z ust.
- Nie twoja sprawa i tu nie można palić! – poderwała się na równe nogi i zaczęła wymachiwać rękoma w stronę otwartego okna.
- Przestań. Możesz mi odpowiedzieć? – wziąłem następnego bucha w płuca. Uwielbiam nikotynę.
- Nie, możesz się odwalić?
- A ty zmienić płytę, bo ta zaczyna być nudna? – zgasiłem peta i stanąłem dokładnie naprzeciwko niej. Widziałem jak się denerwuje. W końcu na wszystkie dziewczyny działam… onieśmielająco? Nie wiem, co jest we mnie takiego, ale strasznie mi się to podoba jak reagują.
- Myślisz, że jak jesteś tu pierwszy dzień, jesteś przystojny i otwarty do rozmowy to wszystko ci wolno? Odpieprz się. – uśmiechnąłem się sztucznie. Zadziorna i nudna. Dobre połączenie.
- Nie uważasz, że zaczynasz być śmieszna? Jestem przystojny? – jej niebieskie oczy dokładnie mi się przyglądały. W taki sposób jej nie owinę dookoła palca. Wziąłem głęboki oddech i odsunąłem się od niej na bezpieczną odległość. Muszę objąć inną strategie.
- No właśnie ty mnie zaczynasz śmieszyć. Nie interesuj się mną. Żegnam. – odwróciła się, a ja owinąłem swoją rękę wokół jej nadgarstka. Myślę, że dłużej mi zajmie z nią niż myślałem.
- Nie próbuję cię w żaden sposób omotać, jeśli ci o to chodzi. Mama nauczyła mnie, że nie wolno mi przechodzić obok dziewczyny, która płaczę. Nie lubię tego. Możesz sobie myśleć teraz o mnie, co chcesz. Nie zabraniam ci tego, ale czasami lepiej jest się wyżalić niż wszystko trzymać w sobie. Takie jest moje zdanie. – puściłem ją, a jej niebieskie oczy przybrały już łagodniejszą barwę. Widziałem też, że jej spięte ciało zaczyna się w jakiś dobry dla mnie sposób rozluźniać. Czyżby sytuacja uratowana?
- Przepraszam…
- Nie, miałaś prawo się zdenerwować. Jeśli będziesz chciała porozmawiać lub cokolwiek, służę pomocą.
- Um… ten… podałbyś mi swój numer telefonu? Tak na wszelki wielki. – chyba zastawiłem pułapkę.
- Jasne. – uśmiechnąłem się fałszywie.
                                                                    ***tydzień później***
                Mam już dosyć tej szkoły i uczenia się. Brak adrenaliny znacznie wpływał na moje codzienne życie tutaj. Muszę się stąd wyrwać i wyruszyć w ciemne ulice tego miasta. Może są tu jakieś nielegalne wyścig, cokolwiek.

                Wstałem jak zwykle, ledwo żyjąc poszedłem wziąć prysznic. Gdy wróciłem zauważyłem, że mój telefon się świeci. Odblokowałem go i spojrzałem na wyświetlacz. To Liam.
Jebany szantażysta. Nienawidzę tego. Nienawidzę w moim życiu tego, że jedna osoba może zniszczyć mój dotychczasowy spokój. No, ale cóż… sam się w to wpakowałem. Nie jestem dobry w podejmowaniu decyzji.
         Po chwili mój telefon znów zaczął drżeć. Kurwa, jak to ten zjeb to wyjebie ten złom za okno.
Nie no, nie wierzę. Sidła zostały rzucone. Jestem nieziemski.
Nie chciałem już się babrać w jakieś ckliwe teksty, więc od razu wykręciłem numer, który widniał w sms-ie.
Po paru sygnałach odebrała.
- Hej tu Harry. Gdzie się spotkamy? – spytałem zapinając ostatnie guziki mojej czarnej koszuli.
- Co? Jakie spotkanie?
- No napisałaś sms-a do mnie, że chcesz się urwać z lekcji i porozmawiać. Co jest?
- Nic takiego nie napisałam. Przepraszam to musi być jakaś pomyłka. – no chyba sobie jaja lalusiu robisz.
- Co?
- Muszę kończyć, na razie. – omg, co to ma być?!
Szybko ubrałem swoje rurki w tym samym kolorze, co moja koszula i wyszedłem na korytarz. Wszyscy na mnie się patrzyli jak na jakiegoś rywala. O ludzie… Czy moje życie w końcu będzie normalne?
                Było już piętnaście minut po dzwonku. Czy mnie to interesowało? Nie.
Szczerze? Mam tyle kasy odłożonej, że nie potrzebuje mieć nawet zawodu. Mogę leżeć z dupą na kanapie i zabawiać się z pierwszą lepszą, jeździć na wyścigi i nawet w nich obstawiać. Jednakże mnie nie jara takie życie. Po, co mi zabawianie się z obcymi dziewczynami? Nie potrzebowałem przygód chwilówek.
Otworzyłem drzwi od klasy i kiedy chciałem zająć upatrzone miejsce przy ścianie na końcu klasy zauważyłem, że dziewczyna, na którą „poluję” chce wygłosić jakąś przemowę. Próbuje, bo cała klasa ma oczywiście inne zajęcia niż słuchanie jakiś zjebanych bzdur o konkursie z gramatyki.
Zająłem miejsce i  patrzyłem jak nadal bełkocze pod nosem.
- Możesz głośniej? Nic nie słyszę. – powiedziałem tak by usłyszała. Ludzie, którzy znajdowali się w tym samym pomieszczeniu w końcu zamilkli.
- Tak, więc. Samorząd uczniowski organizuje konkurs gramatyczny jak mówiłam jeszcze nie dawno.  Musimy wytypować jedną osobę, oprócz mnie, która będzie reprezentowała naszą klasę. Ja będę musiała pomóc tej osobie w przygotowaniach do niego. Czy ktoś jest….
- Hhahaha, no chyba nie lałaś, że my pójdziemy. Nasza klasa nie…
- Ja pójdę.. – odezwałem się, a jej zdezorientowana mina dokładnie przedarła się przez jej twarz. Mam zamiar odkryć ten sekret, którego tak w sobie trzyma. Jak już się o nim dowiem, to znaczy, że zaufała mi na tyle żeby ją wykorzystać do planu szefa.
- Nie no, serio stary? Ona nienawidzi chłopaków. – powiedział koleś z tyłu.
- Jak myślicie? Może jest lesbijką! – ktoś krzyknął z przodu. W klasie rozszedł się śmiech.
- Zapiszesz mnie, czy będziesz szukać kogoś innego na moje miejsce? – powiedziałem nadal skanując jej twarz. Widziałem jak wcześniej chciała zaprotestować słów klasy, ale chyba zdała sobie sprawę, że to i tak nic nie da.
- Już cię zapisuję. O szesnastej w bibliotece. Jeszcze dzisiaj zaczniemy przygotowania.  – skinąłem głową i wstałem z mojego miejsca. Nauczycielki nie było, więc co będę tu siedział. Muszę iść zapalić.
- Gdzie idziesz? – usłyszałem głos Rue, kiedy już trzymałem za klamkę.
- Zapalić. – wyszedłem. Jeszcze, czego, po co ja jej się tłumaczę?
                 Wszedłem na dach budynku i wyciągnąłem papierosa z mojej paczki. Zapach papierosa rozszedł się po moich nozdrzach, a chwile później po moich płucach. Fajka- lek na stres od całego świata.
**Trzy godziny później***
RUE POV:
*Wspomnienie*

-Pojedziesz gdzieś ze mną.- rzucił mój brat ostro. Bałam się go. On jest taki.. bezwzględny? Nie to nie do opisania. On jest niczym diabeł. Udajemy szczęśliwe rodzeństwo, choć wcale tak nie jest.
                Dzielnica, w której się zatrzymaliśmy była straszna. Dookoła setki ludzi, którzy wcale nie wyglądali na miłych. Czy to jest piekło? Piekło na ziemi.
- Chodź ze mną i masz się nawet nie oglądać za siebie, zrozumiałaś? – przytaknęłam. Nie mogę mu się przeciwstawić. Kiedy mama się postawiła dostała od niego w twarz i siarczyste uderzenie z nogi w brzuch. Nic dziwnego, że jest w szpitalu w ciężkim stanie. Ojciec pozwala mu na to, żeby nas bił. Myślę, że sam się go boi, ale nie chce się do tego przyznać.
                Weszliśmy do poniszczonego budynku. Setki facetów, którzy nie wyglądali ani na przyjemnych, ani na przyjacielskich. Widać było jak się ślinili na mój widok, chociaż miałam tylko piętnaście lat. Skręciliśmy do pokoju obok niewielkiego baru.
- Witaj, dobrze, że przyszedłeś. To ona? – zapytał facet z brodą. Był obrzydliwie brzydki. Na samo spoglądanie na niego robiło mi się nie dobrze.
- Tak to ona. To tak jak się umawialiśmy? – zapytał go popychając mnie w stronę tego pana.
- Myślę, że tak… -  wstał z fotela i złapał za moją rękę, po czym zaczął prowadzić w stronę ciemnego pomieszczenia.
- Braciszku, co się dzieję? Ja nie chce, słyszysz?!
- Nic ci nie będzie!
- Braciszku nie! – krzyczałam dusząc się szlochem. Nie, proszę.

-Hej, wstawaj!  - poczułam szarpanie za ramię i przestraszonego kasztanowłosego chłopaka. Spojrzałam dookoła siebie. Wszyscy w pomieszczeni gapili się na mnie jak na psycholkę. Zawsze się tak na mnie patrzą. Te oczy….


Jak na razie tyle.
Nie wiem, kiedy będzie następny, bo raz mnie łapie wena, raz nie. 



24 komentarze:

  1. Świetny < 3333

    OdpowiedzUsuń
  2. wow ! niezły ;D i jeszcze Harry na konkurs gramatyczny ? hahaha to będzie dobre xd ale powiedz mi jedną rzecz ... kto w końcu napisał tego SMS'a ? bo nie ogarniam ;/
    rozdział ogólnie genialny <3 czekam na kolejny ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dopiero w następnym rozdziale napiszę kto go napisał :)

      Usuń
  3. JESTEM POD WRAŻENIEM :OOO
    Ten blog to cuuudo :O
    Czekam na next, prosze dodaj szybko :O

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest shhsnsndnx. *-* KOCHAM <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział wspaniały ♥ Harry taki niegrzeczny ♥ Pisz dalej, pozdrawiam i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko :o ciekawe co bd dalej !! Rozdzial - cudo <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Omomom *-* Zajebiste to jest <3 Kiedy nastepny? Codziennie wchodzę tu i sprawdzam 6382654927 razy czy już może nie dodałaś :D
    Love you xoxo

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej świetny , przepiękny , wspaniały i nie wiem co jeszcze powiedzieć no to jest po prostu cudo ...<3
    PS KOCHAM CIĘ ZA TO ŻE PISZESZ, ZAWSZE JAK WIDZĘ NOWY ROZDZIAŁ UŚMIECHAM SIĘ :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski ;D nie mogę się doczekać kolejnej części :D ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny!!! <3 Harry <3

    OdpowiedzUsuń
  11. świeeetny ^.^
    Harry i taki konkurs? haha już to widzę :D
    w ogóle zajebiste,jak zawsze ♥ kocham jak piszesz dgnkfgj :3
    dodawaj szybko nextaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam ten blog. <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Niezłe, chyba ją zgwałcili O.o

    OdpowiedzUsuń
  14. O matko! Cudo, genialne, świetne, super rozdział :D Nic dodać nic ująć :) Czekam na next'a z wielką niecierpliwością :3

    OdpowiedzUsuń
  15. Harry i konkurs? Hahahaa, dobre :D
    Rozdział kdhekfoahfaelhoahlsfeuhgk <3
    Czekam na kolejny i życzę oczywiście DUUUUUŻO weny ;*

    Jessica

    OdpowiedzUsuń
  16. oby jak najszybciej next :O

    OdpowiedzUsuń
  17. coraz bardziej zanczyna mi się podobać to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  18. To jest cudowne.Mam nadzieje że za niedługo będzie kolejny rozdział. :3

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny*-* Uwielbiam twojego bloga :)
    wpadniesz ? http://onedirection1237.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. ejjjj, kiedy nowy rozdział? Boże zaglądam tu od prawie 3 tygodni i jeszcze nie ma rozdziału. ;/ / Mika

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy nowy rozdział? ;ccc/ L

    OdpowiedzUsuń