JEŚLI CZYTASZ, PROSZĘ ZOSTAW KOMENTARZ. NIE ZABIERA DUŻO CZASU A MOTYWUJĘ DO DALSZEJ PRACY :)
- Więc.. co jest? – wypuściłem dym z ust.
- Więc.. co jest? – wypuściłem dym z ust.
- Nie twoja sprawa i tu nie można palić! – poderwała
się na równe nogi i zaczęła wymachiwać rękoma w stronę otwartego okna.
- Przestań. Możesz mi odpowiedzieć? – wziąłem
następnego bucha w płuca. Uwielbiam nikotynę.
- Nie, możesz się odwalić?
- A ty zmienić płytę, bo ta zaczyna być nudna? –
zgasiłem peta i stanąłem dokładnie naprzeciwko niej. Widziałem jak się
denerwuje. W końcu na wszystkie dziewczyny działam… onieśmielająco? Nie wiem,
co jest we mnie takiego, ale strasznie mi się to podoba jak reagują.
- Myślisz, że jak jesteś tu pierwszy dzień, jesteś
przystojny i otwarty do rozmowy to wszystko ci wolno? Odpieprz się. – uśmiechnąłem
się sztucznie. Zadziorna i nudna. Dobre połączenie.
- Nie uważasz, że zaczynasz być śmieszna? Jestem
przystojny? – jej niebieskie oczy dokładnie mi się przyglądały. W taki sposób
jej nie owinę dookoła palca. Wziąłem głęboki oddech i odsunąłem się od niej na
bezpieczną odległość. Muszę objąć inną strategie.
- No właśnie ty mnie zaczynasz śmieszyć. Nie
interesuj się mną. Żegnam. – odwróciła się, a ja owinąłem swoją rękę wokół jej
nadgarstka. Myślę, że dłużej mi zajmie z nią niż myślałem.
- Nie próbuję cię w żaden sposób omotać, jeśli ci
o to chodzi. Mama nauczyła mnie, że nie wolno mi przechodzić obok dziewczyny,
która płaczę. Nie lubię tego. Możesz sobie myśleć teraz o mnie, co chcesz. Nie
zabraniam ci tego, ale czasami lepiej jest się wyżalić niż wszystko trzymać w
sobie. Takie jest moje zdanie. – puściłem ją, a jej niebieskie oczy przybrały
już łagodniejszą barwę. Widziałem też, że jej spięte ciało zaczyna się w jakiś
dobry dla mnie sposób rozluźniać. Czyżby sytuacja uratowana?
- Przepraszam…
- Nie, miałaś prawo się zdenerwować. Jeśli
będziesz chciała porozmawiać lub cokolwiek, służę pomocą.
- Um… ten… podałbyś mi swój numer telefonu? Tak na
wszelki wielki. – chyba zastawiłem pułapkę.
- Jasne. – uśmiechnąłem się fałszywie.
***tydzień później***
Mam
już dosyć tej szkoły i uczenia się. Brak adrenaliny znacznie wpływał na moje
codzienne życie tutaj. Muszę się stąd wyrwać i wyruszyć w ciemne ulice tego
miasta. Może są tu jakieś nielegalne wyścig, cokolwiek.
Wstałem
jak zwykle, ledwo żyjąc poszedłem wziąć prysznic. Gdy wróciłem zauważyłem, że
mój telefon się świeci. Odblokowałem go i spojrzałem na wyświetlacz. To Liam.
Jebany szantażysta. Nienawidzę tego. Nienawidzę w
moim życiu tego, że jedna osoba może zniszczyć mój dotychczasowy spokój. No,
ale cóż… sam się w to wpakowałem. Nie jestem dobry w podejmowaniu decyzji.
Po chwili mój telefon znów zaczął drżeć. Kurwa, jak to ten zjeb to wyjebie ten złom za okno.
Nie no, nie wierzę. Sidła zostały rzucone. Jestem
nieziemski.
Nie chciałem już się babrać w jakieś ckliwe
teksty, więc od razu wykręciłem numer, który widniał w sms-ie.
Po paru sygnałach odebrała.
- Hej tu Harry. Gdzie się spotkamy? – spytałem zapinając
ostatnie guziki mojej czarnej koszuli.
- Co? Jakie spotkanie?
- No napisałaś sms-a do mnie, że chcesz się urwać
z lekcji i porozmawiać. Co jest?
- Nic takiego nie napisałam. Przepraszam to musi
być jakaś pomyłka. – no chyba sobie jaja lalusiu robisz.
- Co?
- Muszę kończyć, na razie. – omg, co to ma być?!
Szybko ubrałem swoje rurki w tym samym kolorze, co
moja koszula i wyszedłem na korytarz. Wszyscy na mnie się patrzyli jak na
jakiegoś rywala. O ludzie… Czy moje życie w końcu będzie normalne?
Było
już piętnaście minut po dzwonku. Czy mnie to interesowało? Nie.
Szczerze? Mam tyle kasy odłożonej, że nie
potrzebuje mieć nawet zawodu. Mogę leżeć z dupą na kanapie i zabawiać się z
pierwszą lepszą, jeździć na wyścigi i nawet w nich obstawiać. Jednakże mnie nie
jara takie życie. Po, co mi zabawianie się z obcymi dziewczynami? Nie potrzebowałem
przygód chwilówek.
Otworzyłem drzwi od klasy i kiedy chciałem zająć
upatrzone miejsce przy ścianie na końcu klasy zauważyłem, że dziewczyna, na
którą „poluję” chce wygłosić jakąś przemowę. Próbuje, bo cała klasa ma
oczywiście inne zajęcia niż słuchanie jakiś zjebanych bzdur o konkursie z
gramatyki.
Zająłem miejsce i
patrzyłem jak nadal bełkocze pod nosem.
- Możesz głośniej? Nic nie słyszę. – powiedziałem tak
by usłyszała. Ludzie, którzy znajdowali się w tym samym pomieszczeniu w końcu zamilkli.
- Tak, więc. Samorząd uczniowski organizuje konkurs
gramatyczny jak mówiłam jeszcze nie dawno.
Musimy wytypować jedną osobę, oprócz mnie, która będzie reprezentowała
naszą klasę. Ja będę musiała pomóc tej osobie w przygotowaniach do niego. Czy
ktoś jest….
- Hhahaha, no chyba nie lałaś, że my pójdziemy.
Nasza klasa nie…
- Ja pójdę.. – odezwałem się, a jej
zdezorientowana mina dokładnie przedarła się przez jej twarz. Mam zamiar odkryć
ten sekret, którego tak w sobie trzyma. Jak już się o nim dowiem, to znaczy, że
zaufała mi na tyle żeby ją wykorzystać do planu szefa.
- Nie no, serio stary? Ona nienawidzi chłopaków. –
powiedział koleś z tyłu.
- Jak myślicie? Może jest lesbijką! – ktoś krzyknął
z przodu. W klasie rozszedł się śmiech.
- Zapiszesz mnie, czy będziesz szukać kogoś innego
na moje miejsce? – powiedziałem nadal skanując jej twarz. Widziałem jak
wcześniej chciała zaprotestować słów klasy, ale chyba zdała sobie sprawę, że to
i tak nic nie da.
- Już cię zapisuję. O szesnastej w bibliotece.
Jeszcze dzisiaj zaczniemy przygotowania. – skinąłem głową i wstałem z mojego miejsca.
Nauczycielki nie było, więc co będę tu siedział. Muszę iść zapalić.
- Gdzie idziesz? – usłyszałem głos Rue, kiedy już
trzymałem za klamkę.
- Zapalić. – wyszedłem. Jeszcze, czego, po co ja
jej się tłumaczę?
Wszedłem na dach budynku i wyciągnąłem
papierosa z mojej paczki. Zapach papierosa rozszedł się po moich nozdrzach, a
chwile później po moich płucach. Fajka- lek na stres od całego świata.
**Trzy
godziny później***
RUE POV:
*Wspomnienie*
-Pojedziesz
gdzieś ze mną.- rzucił mój brat ostro. Bałam się go. On jest taki..
bezwzględny? Nie to nie do opisania. On jest niczym diabeł. Udajemy szczęśliwe
rodzeństwo, choć wcale tak nie jest.
Dzielnica, w której się
zatrzymaliśmy była straszna. Dookoła setki ludzi, którzy wcale nie wyglądali na
miłych. Czy to jest piekło? Piekło na ziemi.
- Chodź ze
mną i masz się nawet nie oglądać za siebie, zrozumiałaś? – przytaknęłam. Nie
mogę mu się przeciwstawić. Kiedy mama się postawiła dostała od niego w twarz i
siarczyste uderzenie z nogi w brzuch. Nic dziwnego, że jest w szpitalu w
ciężkim stanie. Ojciec pozwala mu na to, żeby nas bił. Myślę, że sam się go
boi, ale nie chce się do tego przyznać.
Weszliśmy do poniszczonego
budynku. Setki facetów, którzy nie wyglądali ani na przyjemnych, ani na przyjacielskich.
Widać było jak się ślinili na mój widok, chociaż miałam tylko piętnaście lat. Skręciliśmy
do pokoju obok niewielkiego baru.
- Witaj,
dobrze, że przyszedłeś. To ona? – zapytał facet z brodą. Był obrzydliwie
brzydki. Na samo spoglądanie na niego robiło mi się nie dobrze.
- Tak to
ona. To tak jak się umawialiśmy? – zapytał go popychając mnie w stronę tego
pana.
- Myślę, że
tak… - wstał z fotela i złapał za moją
rękę, po czym zaczął prowadzić w stronę ciemnego pomieszczenia.
- Braciszku,
co się dzieję? Ja nie chce, słyszysz?!
- Nic ci nie
będzie!
- Braciszku
nie! – krzyczałam dusząc się szlochem. Nie, proszę.
-Hej, wstawaj! - poczułam szarpanie za ramię i
przestraszonego kasztanowłosego chłopaka. Spojrzałam dookoła siebie. Wszyscy w
pomieszczeni gapili się na mnie jak na psycholkę. Zawsze się tak na mnie
patrzą. Te oczy….
Jak na
razie tyle.
Nie
wiem, kiedy będzie
następny, bo
raz mnie łapie
wena, raz nie.
Świetny < 3333
OdpowiedzUsuńwow ! niezły ;D i jeszcze Harry na konkurs gramatyczny ? hahaha to będzie dobre xd ale powiedz mi jedną rzecz ... kto w końcu napisał tego SMS'a ? bo nie ogarniam ;/
OdpowiedzUsuńrozdział ogólnie genialny <3 czekam na kolejny ^.^
dopiero w następnym rozdziale napiszę kto go napisał :)
UsuńJESTEM POD WRAŻENIEM :OOO
OdpowiedzUsuńTen blog to cuuudo :O
Czekam na next, prosze dodaj szybko :O
Rozdział jest shhsnsndnx. *-* KOCHAM <3
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały ♥ Harry taki niegrzeczny ♥ Pisz dalej, pozdrawiam i życzę weny :D
OdpowiedzUsuńO matko :o ciekawe co bd dalej !! Rozdzial - cudo <3
OdpowiedzUsuńOmomom *-* Zajebiste to jest <3 Kiedy nastepny? Codziennie wchodzę tu i sprawdzam 6382654927 razy czy już może nie dodałaś :D
OdpowiedzUsuńLove you xoxo
Jej świetny , przepiękny , wspaniały i nie wiem co jeszcze powiedzieć no to jest po prostu cudo ...<3
OdpowiedzUsuńPS KOCHAM CIĘ ZA TO ŻE PISZESZ, ZAWSZE JAK WIDZĘ NOWY ROZDZIAŁ UŚMIECHAM SIĘ :)
Boski ;D nie mogę się doczekać kolejnej części :D ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny!!! <3 Harry <3
OdpowiedzUsuńświeeetny ^.^
OdpowiedzUsuńHarry i taki konkurs? haha już to widzę :D
w ogóle zajebiste,jak zawsze ♥ kocham jak piszesz dgnkfgj :3
dodawaj szybko nextaa ;*
Uwielbiam ten blog. <3
OdpowiedzUsuńNiezłe, chyba ją zgwałcili O.o
OdpowiedzUsuńO matko! Cudo, genialne, świetne, super rozdział :D Nic dodać nic ująć :) Czekam na next'a z wielką niecierpliwością :3
OdpowiedzUsuńHarry i konkurs? Hahahaa, dobre :D
OdpowiedzUsuńRozdział kdhekfoahfaelhoahlsfeuhgk <3
Czekam na kolejny i życzę oczywiście DUUUUUŻO weny ;*
Jessica
nexttt
OdpowiedzUsuńuwielbiam
OdpowiedzUsuńoby jak najszybciej next :O
OdpowiedzUsuńcoraz bardziej zanczyna mi się podobać to opowiadanie
OdpowiedzUsuńTo jest cudowne.Mam nadzieje że za niedługo będzie kolejny rozdział. :3
OdpowiedzUsuńŚwietny*-* Uwielbiam twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńwpadniesz ? http://onedirection1237.blogspot.com/
ejjjj, kiedy nowy rozdział? Boże zaglądam tu od prawie 3 tygodni i jeszcze nie ma rozdziału. ;/ / Mika
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział? ;ccc/ L
OdpowiedzUsuń